Skontaktuj się!

Konkubinat – to okropne słowo na „k”..

Anna Koziołkiewicz-Kozak13 stycznia 20158 komentarzy

„Oskarżony AB stanął pod zarzutem tego, że w okresie od września 2014 r. do 12 stycznia 2015 r. w C, działając ze szczególnym okrucieństwem, znęcał się psychicznie i fizycznie nad konkubiną DE poprzez wielokrotne grożenie jej pozbawieniem życia i zdrowia, używanie wobec niej słów wulgarnych i powszechnie uznanych za obelżywe oraz wielokrotne zadawanie jej uderzeń pięścią z dużą siłą po głowie i twarzy…”

Tak nam się właśnie kojarzy wskutek notatek prasowych słowo konkubinat, prawda?

Konkubinat, kohabitacja, związek partnerski, związek nieformalny.. wiesz że żadna ustawa nie posługuje się tymi terminami?

W ustawach spotykamy takie opisowe określenia, jak np.:

  • osoba bliska (art. 908 § 3 Kodeksu Cywilnego, art. 446 § 2 Kodeksu Cywilnego)
  • osoba najbliższa (art. 182 § 1 Kodeksu Postępowania Karnego)
  • osoba, która pozostawała faktycznie we wspólnym pożyciu (art. 691 § 1 Kodeksu Cywilnego)
  • osoba utrzymywana (art. 301 § 1 Kodeksu Cywilnego)

Zazwyczaj terminologia nie przysparza problemów, rodzina, znajomi używają po prostu imienia lub mówią „mąż / żona”. Nie przysparza, dopóki nie znajdziemy się w sądzie, urzędzie czy choćby u kadrowej w pracy..

W podtytule bloga zdecydowałam się zastąpić „konkubinat” określeniem „związek partnerski”.

Słusznie? Czy może jakieś inne określenie byłoby lepsze?

Jeżeli chcesz skorzystać z pomocy prawnej, zapraszam Cię do kontaktu:

tel.: +48 602 749 861e-mail: annakoziolkiewicz@wp.pl

8 odpowiedzi na “Konkubinat – to okropne słowo na „k”..”

  1. Andrzej Koziołkiewicz pisze:

    Jak tłumaczy Jerzy Bralczyk, prof., Uniwersytet Warszawski „Słowo konkubinat wprawdzie pochodzi od łacińskiego concubare, czyli 'leżeć ze sobą’, co wskazywałoby na bliskie skojarzenia z obcowaniem płciowym, ale w naszej terminologii prawnej (a także, jak sądzę, w codziennym użyciu) istotniejszym jest sam fakt mieszkania razem, prowadzenia wspólnego gospodarstwa itp. Zazwyczaj powodem takiej sytuacji, albo przynajmniej istotnym jej składnikiem, jest właśnie intymne pożycie, ale moim zdaniem nie jest to warunek konieczny. Określiłbym tak np. także pary sędziwe, pary osób, z których jedna jest dotknięta trwałym kalectwem, uniemożliwiającym stosunki seksualne, a także pary, których seks po prostu nie interesuje. Dodać należy, że dziś w polszczyźnie jest to słowo często (niestety) występujące w negatywnym (także kryminalnym) kontekście, przez co nabrało i samo skojarzeń negatywnych.”
    Oczywiście tzw. „poprawność polityczna” przemawiać może za zastąpienie go nazwą „związek partnerski” lecz w terminologii prawniczej polskiej i zagranicznej od wielu lat przyjęte jest pojęcie konkubinatu. Może jednak pozostać przy tradycyjnej terminologii?

    • Anna Koziołkiewicz-Kozak pisze:

      Dziękuję za głos w sprawie terminologii 🙂 Niewątpliwie pojęcie „konkubinat” funkcjonuje zarówno w tak zwanym „piśmiennictwie” prawniczym, czyli różnego rodzaju komentarzach do przepisów, artykułach branżowych. Posługują się też nim sądy i sporządzając np. pozew w sprawie dotyczącej rozliczenia konkubinatu, używam właśnie tego pojęcia. Niemniej na co dzień, mało kto mówi o swym życiowym partnerze „mój konkubent” (względnie, choć niewątpliwie tu prof. Bralczyk pewnie by aż podskoczył „mój konkubin” – z tą formą tez się zetknęłam), „moja konkubina”. Pamiętam zdumienie mojej znajomej, która dowiedziała się, że jest „konkubiną” wypełniając jakiś druczek w pracy (bodaj o tzw. „gruszę”). Stąd moje poszukiwania sensownego określenia… A może się mylę i „konkubinat” to określenie neutralne? Jestem otwarta na dalsze głosy (może przyjdzie mi zmienić podtytuł bloga..)

  2. Szczerze mówiąc w rozmowach z klientami też już nie używam określenia konkubina, czy konkubent (a nie – konkubin :-)). Po kilku razach, jak zobaczyłam przerażenie w oczach kunkubentów też używam określenia partnerzy i związek partnerski. Po co ludzi straszyć?

    • Anna Koziołkiewicz-Kozak pisze:

      Właśnie tak 🙂 Do sądu „konkubinat”. Do ludzi takie określenie, jakiego sami użyli. Przeważnie faktycznie jest to „partner” „partnerka”.

  3. Mnie osobiście słowo konkubinat, konkubin czy konkubina przede wszystkim kojarzy się z bohaterami programówtelewizyjnych: 997 Michała Fajbusiewicza oraz TBŚ (Telewizyjne Biuro Śledcze) – czyli bardzo pejoratywnie i pewnie stąd też w nas taka niechęć do używania tych słów życiu codziennym 🙂

    Pozdrawiam, A.K.

Poprzedni wpis:

Następny wpis: