Skontaktuj się!

„sposoby wróżek na małżeństwo”

Anna Koziołkiewicz-Kozak11 marca 2015Komentarze (0)

Ktoś trafił na mojego bloga wpisując taką właśnie frazę 🙂

Ciekawe, czego chciał się dowiedzieć?

 

Jeżeli chcesz skorzystać z pomocy prawnej, zapraszam Cię do kontaktu:

tel.: +48 602 749 861e-mail: annakoziolkiewicz@wp.pl

Wiesz już, że nie ma czegoś takiego, jak przeciętna kwota alimentów na dziecko w danym wieku. Niemniej, w pozwie trzeba wskazać konkretną kwotę.

We wpisie Jak ustalić kwotę alimentów? napisałam, że kwota ta jest wypadkową tego, 1) ile potrzebuje dziecko i 2) ile jest w stanie zarobić rodzic, który ma płacić alimenty.

Ad. 1) Potrzeby dziecka.

W internecie mnóstwo jest skomplikowanych tabelek, tzw. kalkulatorów alimentów, w które możesz wpisać ile kupujesz miesięcznie mąki, mydła i płatków kukurydzianych, a na końcu Excel wyliczy Ci kwotę alimentów. Można się tym posłużyć, ale dla siebie – żeby zobaczyć, ile tak naprawdę wydajesz na wyżywienie, ubranie, czy środki czystości. Do sądu natomiast nie składaj 5-stronicowej tabeli z tego rodzaju wyliczeniami, lecz zestawienie z ogólnymi kategoriami.

Przykładowe kategorie w przypadku dziecka – dajmy na to – w wieku szkolnym to:

1. Szkoła

– podręczniki, zeszyty

– przybory, pomoce szkolne, materiały plastyczne itp.

– składki klasowe, rada rodziców, ubezpieczenie

– koszty wyjść do kina, teatru itp. ze szkołą, zdjęcie klasowe itp.

– świetlica (obiady)

– w przypadku starszych dzieci, może tu się pojawić także komputer / laptop, oprogramowanie itp.

2. Zajęcia dodatkowe (językowe, sportowe, artystyczne itp.)

3. Wyżywienie

4. Kosmetyki, środki czystości, fryzjer

5. Ubranie, w tym zwłaszcza warto wyodrębnić obuwie i droższe zakupy typu kurtka zimowa, ubrania okolicznościowe

6. Większe wydatki jednorazowe typu sprzęt sportowy (łyżwy, rolki, rower), zdrowotne (aparat ortodontyczny, nebulizator), meble do pokoju, pościel, sprzęt do słuchania muzyki, elektronika

7. Wyjazdy weekendowe i wakacyjne / opieka w czasie wolnym od zajęć szkolnych (wszelkie półkolonie, odpłatne zajmowanie się przez osoby trzecie)

8. Leczenie (uzasadnione prywatne wizyty np. dentysta), koszty leków (czy jakieś leki na stałe, leki z powodu infekcji)

9. Rozrywka / kultura (książki, gazety, płyty, zabawki, wyjścia typu zoo, kino), prezenty okolicznościowe, urodziny, urodziny dla kolegów / koleżanek

10. Koszty dojazdów (np. na zajęcia dodatkowe)

11. Opłaty mieszkaniowe – czynsz, media, internet (część przypadająca na dziecko, np. przy 3 zamieszkujących osobach, 1/3 wszystkich opłat)

Wszystkie wydatki jednorazowe (np. podręczniki) wylicz jako koszt miesięczny dzieląc całą kwotę przez 12 i podaj kwotę jako miesięczną, w nawiasie pokazując sposób wyliczenia), np.:

Podręczniki – 25 zł / mies. (300 zł : 12).

Co z wymienionych wyżej wydatków trzeba udowodnić, a co nie? Można przyjąć ogólną zasadę, że nie ma potrzeby udowadniania zwykłych, przeciętnych kosztów, natomiast trzeba udowodnić:

– koszty odbiegające od przeciętnej

– takie, które mogą być różne dla różnych osób.

Nie trzeba zatem udowadniać np. ile kosztuje chleb czy mleko i przedstawiać sądowi tego rodzaju paragonów. Trzeba natomiast udowodnić np. wysokość czesnego w prywatnej szkole, koszt leków, które dziecko przyjmuje w związku z jakimś schorzeniem, czy koszt specjalistycznego obuwia ortopedycznego.

Ad. 2) Możliwości zarobkowe rodzica

Zwróć uwagę, że mowa o możliwościach, a nie rzeczywistych zarobkach. Nie zawsze jest to to samo. Nie jest to to samo, jeżeli rodzic nie wykorzystuje w pełni swoich możliwości. Jeśli np. młody, zdrowy mężczyzna / młoda, zdrowa kobieta jest bezrobotny/a „bo nie ma pracy”, nie znaczy to, że jego / jej możliwości zarobkowe wynoszą 0 zł. Wynoszą tyle, ile jest w stanie zarobić osoba o danym wykształceniu, doświadczeniu zawodowym, umiejętnościach.

Jeśli nie jesteś w tak komfortowej sytuacji, że możesz wykazać możliwości zarobkowe drugiego rodzica składając zeszłoroczny PIT, czy jego / jej umowę o pracę, opisz szczegółowo, co potrafi, jaki ma zawód, gdzie pracował/a, a w miarę możliwości przedłóż na to dowody (np. umowy od poprzedniego pracodawcy, certyfikaty świadczące o uprawnieniach itp.)

Możesz też wyszukać przykładowe oferty pracy dla osób o podobnych kwalifikacjach w internecie. To działa jednak tylko w przypadku niektórych zawodów, w wielu ofertach nie podaje się wysokości wynagrodzenia. Ale przynajmniej można pokazać, że nie jest prawdą, że „nie ma pracy”.

Jeżeli rodzic nie ma żadnego konkretnego zawodu, wykształcenia ani doświadczenia, podstawą do wyliczenia możliwości zarobkowych będą oferty dla osób bez zawodu.

Możesz też wnosić, by sąd zwrócił się do miejscowego urzędu pracy o nadesłanie informacji, czy są oferty dla osób o określonych kwalifikacjach lub bez zawodu.

Pamiętaj, że obowiązek alimentacyjny dotyczy obojga rodziców, jednak nie oznacza to, że jeśli wyszło Ci, że miesięczny koszt utrzymania dziecka wynosi 1000 zł, to dzielimy tę kwotę na pół i wnosimy o 500 zł. Na rodzica, który z dzieckiem na co dzień nie mieszka przypada więcej, ponieważ obowiązek alimentacyjny realizuje się też poprzez bezpośrednią opiekę.

Wiesz już o ile wnosić, w następnym wpisie napiszę, jak to zrobić, czyli jak napisać pozew o alimenty.

Jeżeli chcesz skorzystać z pomocy prawnej, zapraszam Cię do kontaktu:

tel.: +48 602 749 861e-mail: annakoziolkiewicz@wp.pl

Jak ustalić wysokość alimentów?

Anna Koziołkiewicz-Kozak05 marca 2015154 komentarze

Ile powinny wynosić alimenty na 9-letnie dziecko? Jakie alimenty na 4,5-letnie dziecko? Jaką kwotę alimentów zasądza sąd w 2015 r. na dziecko w wieku szkolnym / przedszkolnym?

Zadajesz sobie takie pytanie?

Czy już pisałam, że prawnicy na wszystkie pytania odpowiadają „To zależy”? No więc: to zależy. W tym wypadku, od dwóch rzeczy:

– ile potrzebuje dziecko?

– ile jest w stanie zarobić rodzic, który ma płacić alimenty?

Nie ma czegoś takiego, jak przeciętna kwota alimentów na dziecko w danym wieku. W zależności od konfiguracji tych dwóch podanych wyżej czynników, sądy zasądzają alimenty po 100 zł, po 500 zł, po 1000 zł, po 2000 zł i wyższe.

Ale oczywiście oba czynniki od których zależy wysokość alimentów, trzeba przed wystąpieniem o alimenty dokładnie przeanalizować, wyliczyć i częściowo udokumentować. O tym jak to zrobić, napiszę w kolejnym wpisie.

Może od tego powinnam była zacząć – dzisiejszym wpisem, na prośbę kilku Czytelniczek zaczynam serię wpisów o alimentach. Mam już „zamówienie” na kilka tematów (będzie m.in. o alimentach w ciąży oraz o alimentach w sytuacji, gdy rodzice nadal mieszkają w tym samym mieszkaniu). Jeśli jakieś zagadnienie z zakresu alimentów szczególnie Cię interesuje, zostaw mi proszę pytanie w komentarzu.

kolejny wpis: Wysokość alimentów – jak obliczyć i jakie dowody złożyć?

Jeżeli chcesz skorzystać z pomocy prawnej, zapraszam Cię do kontaktu:

tel.: +48 602 749 861e-mail: annakoziolkiewicz@wp.pl

„Konkubinat to grzech”

Anna Koziołkiewicz-Kozak03 marca 2015Komentarze (0)

Kiedy wczoraj zobaczyłam na www.trojmiasto.pl artykuł „Konkubinat to grzech” – niecodzienny billboard zawisł w Gdańsku, w pierwszej chwili pomyślałam sobie – ot, ciekawostka, mamy wolność słowa, każdy ma prawo wyrażać swoje zdanie.

I jeszcze, że trochę nie wiadomo, dla kogo ta kampania, bo wierzący na ogół mają ślub i to kościelny, a niewierzących kategoria „grzechu ” nie dotyczy.

A także, że w sumie taki plakat może być bolesny dla tych osób, które są wierzące i bardzo chciałby zawrzeć sakramentalny związek małżeński, ale tak im się życie poukładało, że nie mogą.

A gdy doczytałam, kto prawdopodobnie stoi za kampanią i że jej celem ma być zachęcanie młodych osób do zawierania małżeństw, to tak sobie myślę, że chyba lepiej byłoby pokazywać, dlaczego ich zdaniem warto, a nie że „grzech”…

Akonkubinat to grzechle dzisiaj z ciekawości zajrzałam ponownie – a tam dyskusja wrze, ponad 700 komentarzy i wciąż pojawiają się nowe… czyli pomyliłam się w ocenie – widać, że jest to jednak gorący temat.

Dlaczego?

 

 

 

Jeżeli chcesz skorzystać z pomocy prawnej, zapraszam Cię do kontaktu:

tel.: +48 602 749 861e-mail: annakoziolkiewicz@wp.pl

Ograniczenie władzy rodzicielskiej to nie kara

Anna Koziołkiewicz-Kozak02 marca 2015Komentarze (0)

Mam na myśli sytuację, gdy rodzice mieszkają oddzielnie i jeden z nich ma pełną władzę rodzicielską, a drugi właśnie ograniczoną (najczęściej do współdecydowania o istotnych sprawach dziecka).

„Ograniczenie władzy rodzicielskiej” brzmi rzeczywiście niedobrze i nietrudno mi zrozumieć, dlaczego bywa to odbierane jako swego rodzaju kara.

Tymczasem tak nie jest.

Jest to praktyczne rozwiązanie umożliwiające rodzicowi, z którym dziecko na stałe mieszka, samodzielne podejmowanie bieżących decyzji.

Wyobraź sobie np. sytuację, gdy rodzice mieszkają daleko od siebie –  w innych miastach, czy wręcz w innych państwach. Albo rodzic, z którym dziecko nie mieszka na stałe jest marynarzem, kierowcą zawodowym, podróżnikiem.. krótko mówiąc nie jest dostępny na co dzień. A tu trzeba podpisać zgodę na wyjście dzieci z przedszkolem do zoo, na opublikowanie zdjęcia dziecka w gazetce szkolnej, na udział w szkolnym programie „Bezpieczny Puchatek”. Trzeba zdecydować, czy kupić estetyczną piżamkę z króliczkiem, czy okropną dwa razy droższą z disneyowskimi księżniczkami oraz czy obciąć grzywkę, czy może jednak zapuścić…

I jak tu teraz uzyskiwać za każdym razem zgodę i wypracowywać wspólne stanowisko?

Jeśli Twoja władza rodzicielska jest „ograniczona do współdecydowania o istotnych sprawach dziecka” oznacza to, że nie będziesz pominięty przy tych właśnie istotnych decyzjach – do jakiej szkoły zapisać dziecko, czy usunąć mu trzeci migdałek, czy pozwolić mu na samodzielny wyjazd na obóz itp. A na co dzień, ze względów praktycznych, szereg mniej lub bardziej ważnych decyzji podejmie drugi rodzic.

I jeszcze taka refleksja na koniec – „władza rodzicielska” tak naprawdę niewiele na wspólnego z władzą. To określenie nie jest najszczęśliwsze, bo władza to coś, o co się walczy. Tymczasem, władza rodzicielska to w gruncie rzeczy przede wszystkim odpowiedzialność i obowiązki – wychowywania, odpowiedniego kierowania dzieckiem, troski o jego wszechstronny rozwój, przygotowania do dorosłego życia.

rodzice

 

Jeżeli chcesz skorzystać z pomocy prawnej, zapraszam Cię do kontaktu:

tel.: +48 602 749 861e-mail: annakoziolkiewicz@wp.pl