Taka fraza z wyszukiwarki… żeby mówić „z sensem”, warto wcześniej przygotować krótkie i konkretne odpowiedzi.
Na jakie pytania? Pisałam o tym w artykule Przygotowanie do sprawy rozwodowej – o co zapyta mnie Sąd?
Taka fraza z wyszukiwarki… żeby mówić „z sensem”, warto wcześniej przygotować krótkie i konkretne odpowiedzi.
Na jakie pytania? Pisałam o tym w artykule Przygotowanie do sprawy rozwodowej – o co zapyta mnie Sąd?
Czytelnik pyta:
Czy warto złożyć wniosek o podział majątku przed zakończeniem sprawy rozwodowej (oczywiście w przypadku ustanowionej wcześniej rozdzielności) , czy jednak lepiej poczekać? Czy są jakieś zagrożenia, że strona przeciwna może to wykorzystać w sprawie o rozwód np. żądając wyższych alimentów w związku z tym iż musi spłacić drugiego małżonka/małżonkę?
Gwoli wyjaśnienia – dla Czytelnika jest to oczywiste, jednak nie dla każdego być musi – podziału majątku nie można dokonać, dopóki jest małżeńska wspólność majątkowa. Ustaje ona z chwilą uprawomocnienia się wyroku rozwodowego, lub z chwilą ustanowienia rozdzielności majątkowej – w sądzie lub u notariusza.
Kiedy najlepiej dzielić majątek? Przed rozwodem, po, czy jednocześnie?
Oczywiście najlepiej zrobić to zgodnie, RAZEM z rozwodem. Jest to możliwe także w ramach tej samej sprawy – o ile nie wydłuży to nadmiernie postępowania – czyli w praktyce, gdy jest to podział zgodny.
Kiedy jednak zgodny podział nie jest możliwy – lepiej przed czy po? I czy ma to wpływ na wysokość alimentów?
Otóż – z jednej strony oczywiście podział majątku i alimenty na dzieci to dwie różne sprawy. Jedna dotyczy wzajemnych rozliczeń małżonków, druga łożenia na koszty utrzymania dzieci. Zatem, teoretycznie, jedna nie powinna mieć wpływu na drugą.
Dlaczego teoretycznie? Ano dlatego, że jednak sytuacja majątkowa obojga rodziców w praktyce ma wpływ na wysokość alimentów. Uzyskałam np. wyrok obniżający alimenty ojca na tej podstawie, że sytuacja matki uległa znacznej poprawie wskutek otrzymania znacznej kwoty pieniężnej tytułem spłaty jej udziału w majątku wspólnym.
Trzeba bowiem pamiętać, że orzekając o alimentach, sąd zawsze uwzględnia sytuację aktualną.
Czytelniczka pyta:
Partner włożył w remont mieszkania Partnerki np. 50tys i ma na to dowód ale przemieszkał prawie 6 lat – jak obliczyć te koszty zużycia/eksploatacji – bo jak rozumiem teraz wartość jego inwestycji zmalała przez 6 lat- jest teraz to warte mniej niż było przed zużyciem, w którym on uczestniczył – czyli partnerka jest mu winna kwotę którą włożył pomniejszoną o zużycie itp. Jak to obliczyć?
Na ogół staram się odpowiadać bez przytaczania przydługich wywodów prawniczych, ale tak się składa, że jest wyrok Sądu Najwyższego (z dnia 7 maja 2009 r., sygn. akt: IV CSK 27/2009), który dokładnie odpowiada na pytanie Czytelniczki.
W wyroku tym Sąd Najwyższy stwierdza:
„jeżeli zwrot bezpodstawnego wzbogacenia ma nastąpić w pieniądzu, to w razie uwzględnienia powództwa zasądzeniu podlega zwrot aktualnego wzbogacenia, przez co należy rozumieć, zgodnie z art. 405 kc w zw. z art. 316 kpc i stosowanym w drodze analogii art. 363 § 2 kc, zwrot wzbogacenia istniejącego w chwili wyrokowania”.
Czyli mówiąc po ludzku – trzeba oddać nie tyle, ile zostało włożone, tylko tyle, ile ten wkład jest warty w chwili, gdy się rozliczamy (a jeśli sprawa trafiła do sądu – w chwili, gdy sąd wydaje wyrok).
W praktyce, w przypadku opisanym przez Czytelniczkę, czyli nakładów poniesionych na nieruchomość (remont mieszkania), trzeba zatem uwzględnić stopień zużycia tych nakładów. Czyli oceniamy stan tych nakładów w chwili obecnej oraz według aktualnych cen.
Dlaczego?
Zdaniem Sadu Najwyższego, ustalenie nakładów według ich stanu z daty dokonania, bez uwzględnienia stopnia zużycia, a według cen aktualnych, byłoby niezmiernie krzywdzące dla wzbogaconego, gdy nakłady zostały dokonane wiele lat wcześniej a czyniący je korzystał z nich przez cały ten czas, doprowadzając do zmniejszenia wartości wzbogacenia o stopień zużycia nakładów.
Czyli żądanie przez byłego Partnera zwrotu nakładów poniesionych na mieszkanie Czytelniczki, bez uwzględnienia tego, że przez 6 lat mieszkał w tym mieszkaniu i korzystał z tychże nakładów, byłoby dla niej krzywdzące. Sąd uwzględni stopień zużycia poniesionych nakładów.
Mądry głos. A jeśli to droga Mamo / Tato o Tobie – słuchaj i słysz!
Małgorzata Ohme Serce dziecka pęknięte na pół. Gdy rodzice rozstają się i walczą między sobą.
Zasypujecie mnie taką liczbą pytań w komentarzach, mailach, telefonicznie, na Fb i na żywo, że postanowiłam przeczytać w końcu i przeanalizować w całości tę ustawę 500+, która zresztą wcale nie nazywa się 500+, tylko „ustawa o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci”, zaś „500 zł” nosi nazwę „świadczenie wychowawcze”.
Przetrawiłam ją od A do Z i odpowiem na wszystkie te pytania. No to po kolei:
Definicja „dochodu” w ustawie jest sformułowana w sposób nieprzyjazny dla nie prawnika, gdyż odsyła od innej ustawy, w dodatku nie wskazanej z nazwy. Możemy bowiem dowiedzieć się, że dochód oznacza „dochód w rozumieniu przepisów o świadczeniach rodzinnych”. No więc musimy przejść do ustawy o świadczeniach rodzinnych, a tam w przydługiej definicji (którą bardzo upraszczam) – czytamy, że:
a) dochody z wszelkiej działalności zarobkowej – czyli wynagrodzenie za pracę, dochód z działalności gospodarczej, także w specjalnych strefach ekonomicznych, z umów cywilnoprawnych itp., także uzyskiwane z granicą, po odjęciu podatków i ZUS-u,
b) wszelkie emerytury, renty, także renty szczególnego rodzaju (np. dla inwalidów wojennych, dodatki kombatanckie itp.),
c) zasiłki chorobowe,
d) bezzwrotne środki pomocy zagranicznej (w praktyce chodzi o środki unijne), także tzw. dopłaty unijne do gruntów rolnych,
e) należności służb mundurowych wysyłanych na różnego rodzaju misje zagraniczne
f) dochody członków rolniczych spółdzielni produkcyjnych po odjęciu ZUS-u
g) alimenty na rzecz dzieci, a także świadczenia pieniężne wypłacane w przypadku bezskuteczności egzekucji alimentów (czyli tzw. alimenty z funduszu)
h) stypendia – doktoranckie, habilitacyjne, sportowe, socjalne przyznane uczniom lub studentom,
i) dochody uzyskane z gospodarstwa rolnego
j) nieopodatkowane diety za czynności związane z pełnieniem obowiązków społecznych i obywatelskich,
k) ekwiwalenty pieniężne za deputaty węglowe (PKP, górnicy itp.)
l) zwrot podatku dochodowego z tytułu odliczenia na dzieci
ł) świadczenie rodzicielskie
2. Czy 500 zł na dziecko będzie się wliczało do dochodu, od którego zależą świadczenia z pomocy społecznej i inne formy pomocy? Czy nie będzie tak, że przez to, że dostanę 500 zł na dziecko, przestanie mi przysługiwać prawo do innych świadczeń?
Odpowiedź kryje się w przepisach zmieniających inne ustawy (te dotyczące innych form pomocy świadczonych przez państwo) – przeanalizowałam je po kolei. I tak (w nawiasie podaję właściwy przepis po nowelizacji – może się przydać, bo docierają do mnie sygnały, że pracownicy ośrodków pomocy społecznej wielu rzeczy jeszcze nie są pewni):
a) świadczenia z pomocy społecznej
Do dochodu nie wlicza się świadczenia wychowawczego (art. 8 ust. 4 pkt. 7 ustawy o pomocy społecznej).
b) mieszkanie w TBS
Do dochodu nie wlicza się świadczenia wychowawczego (art. 30 ust. 4a ustawy o niektórych formach popierania budownictwa mieszkaniowego).
c) pomoc w spłacie niektórych kredytów mieszkaniowych, refundacja premii gwarancyjnej z książeczek mieszkaniowych
Do dochodu gospodarstwa domowego nie wlicza się (…) świadczenia wychowawczego (art. 8 ust. 2 ustawy o pomocy państwa w spłacie niektórych kredytów mieszkaniowych, udzielaniu premii gwarancyjnych oraz refundacji bankom wypłaconych premii gwarancyjnych).
d) dodatki mieszkaniowe
Do dochodu nie wlicza się (…) świadczenia wychowawczego (art. 3 ust. 3 zdanie drugie ustawy o dodatkach mieszkaniowych).
e) świadczenia rodzinne (m.in. zasiłek rodzinny, zapomoga wypłacana przez gminy, „becikowe”, świadczenie rodzicielskie)
Tu odpowiedź nie jest tak oczywista, gdyż nie dodano przepisu, który wprost by to przesądzał. Uważam, że świadczenie wychowawcze nie wlicza się do dochodu, ponieważ nie znowelizowano art. 3 ust. 1 c), w którym zdefiniowano „dochód” w rozumieniu tej ustawy. Skoro świadczenia wychowawczego nie dodano, to go tam nie ma.
f) świadczenia z funduszu alimentacyjnego
Dochód w ustawie o pomocy osobom uprawnionych do alimentów został zdefiniowany poprzez odesłanie do ustawy o świadczeniach rodzinnych (art. 2 pkt. 4). O ile zatem moja interpretacja z poprzedniego punktu jest prawidłowa, to 500 zł na dziecko nie wlicza się do dochodu przy ustalaniu prawa do świadczeń z funduszu alimentacyjnego.
3. Czy 500 zł dostaną także rodziny zastępcze i rodzinne domy dziecka?
Tak, choć będzie się to nazywało „dodatek wychowawczy” (art. 80 ust. 1a ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej
4. Czy 500 zł na dziecko będzie zwolnione spod egzekucji (komornik nie będzie mógł go zająć)?
Tak, zarówno Kodeks postępowania cywilnego (art. 833 k.p.c.), jak i ustawa o postępowaniu egzekucyjnym w administracji (art. 10) zostały znowelizowane w ten sposób, że świadczenie wychowawcze nie podlega egzekucji.
5. Czy 500 zł na dziecko będzie wolne od podatku dochodowego?
Tak, w ustawie o podatku dochodowym od osób fizycznym w art. 21 ust. 1, w którym wymienione są świadczenia wolne od podatku dochodowego, w pkt. 8 dodano także „świadczenie wychowawcze otrzymane na podstawie przepisów o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci.”
Zobacz też artykuł mec. Małgorzaty Bętkowskiej Czy świadczenie z programu „500+” podlega opodatkowaniu?
6. Czy pełnomocnictwo w sprawach dotyczących 500 zł na dziecko będzie podlegało opłacie skarbowej 17 zł?
Nie, pełnomocnictwo w tym sprawach (podobnie jak np. w sprawach o alimenty czy w sprawach dotyczących świadczeń z pomocy społecznej) zostało zwolnione od opłaty skarbowej (art. 2 ust. 1 pkt. 1 lit. c ustawy o opłacie skarbowej).
7. Rozstaliśmy się. Kto ma prawo wystąpić o 500 zł na nasze dziecko?
Przepis mówi – „ten, kto faktycznie sprawuje opiekę nad dzieckiem”. Czyli nie ten, kto ma pełnię władzy rodzicielskiej. I nie ten, przy którym ustalone jest miejsce stałego pobytu dziecka.
Naprawdę nie mam pojęcia, dlaczego zamiast posłużyć się jasnymi kategoriami określającymi sytuację prawną dziecka, ustawodawca użył nowego pojęcia. W dodatku np. „miejsce stałego pobytu dziecka” wynika z treści orzeczenia sądu i o wiele łatwiejsze byłoby wykazanie tej okoliczności – wystarczyłoby dostarczyć odpis np. wyroku rozwodowego. Tymczasem, w przypadku „faktycznego sprawowania opieki”, w razie wątpliwości, ma być to ustalane w drodze wywiadu środowiskowego. Czyli pracownik socjalny będzie musiał wykonać dodatkową pracę, w dodatku nie da się wykluczyć ryzyka błędnych wniosków z takiego wywiadu.
Co więcej, „jeżeli opieka jest sprawowana jednocześnie przez oboje rodziców (opiekunów)”, świadczenie wypłaca się temu, kto pierwszy złoży wniosek. Czy dotyczy to sytuacji, gdy rodzice zgodnie sprawują opiekę, razem mieszkają i wychowują dziecko i złożenie wniosku przez dowolnego z nich jest tylko kwestią techniczną? Czy na przykład sytuacji, gdy wychowują dziecko w systemie tzw. opieki naprzemiennej? Nie wiem. Przejrzałam w poszukiwaniu intencji ustawodawcy uzasadnienie projektu, jest tam bardzo dużo na temat demografii, natomiast uzasadnienie poszczególnych uregulowań sprowadza się do… ich przytoczenia.
Zobacz też artykuł mec. Grażyny Tomanek 500+ a opieka naprzemienna
8. Mam bliźnięta. Które z moich dzieci jest pierwsze, a które drugie?
To, które wskażesz jako pierwsze.
9. Jakie są obowiązki organizacyjne gminy związane z wypłatą świadczenia wychowawczego?
Przeczytasz o tym w artykule mec. Iwony Kowalskiej Rodzina 500 plus – pierwsze obowiązki organizacyjne gminy
10. Czy świadczenie wychowawcze wpłynie na zdolność kredytową?
Może tak, może nie. Zastanawia się nad tym mec. Agnieszka Stec-Bielak w artykule 500 zł „na dziecko” zwiększy zdolność kredytową?
11. Czy środki z programu 500+ powinny być uwzględniane przy ustalaniu wysokości alimentów?
Pisałam o tym w artykule Program 500+ a alimenty
***
Jeśli coś jeszcze Cię nurtuje – napisz w komentarzu, zastanowię się i spróbuję znaleźć odpowiedź 🙂