.. wolałam nie pytać, co konkretnie Pani wcześniej o nas sądziła. Ale z kontekstu wypowiedzi wynikało, że nic dobrego.
Adwokaci blogerzy – macie tak? Bo ja dość często.
Przy okazji chciałabym powiedzieć, że tego rodzaju telefony, maile i komentarze, z których wynika, że mój blog komuś pomógł, bardzo mnie cieszą i powodują, że chce mi się pisać.
Natomiast tak sformułowana uwaga wywołała refleksję ogólniejszej natury – wpływ blogów adwokackich na tzw. „wizerunek adwokatury”. 🙂
Moim zdaniem Pani ma rację, ponieważ adwokaci-blogerzy pokazują swoją „ludzką” twarz, swoją dostępność, a także to, że mają swoje problemy, rodziny. Na to wskazuje przystępny język blogów, budzące zaufanie zdjęcie, które zapewnia „pierwsze wrażenie” oraz styl pisania w blogu. Treści przekazywane w blogu również nie są takie sztywne, z jakimi kojarzy się adwokaci. Generalnie przez wpis tej Pani należy pokazać Adwokaturze jak powinna się zmieniać i jaki kierunek obrać – nie bezpłatne porady prawne, ale „ludzkie”. Pozdrawiam serdecznie 🙂
Że blog pokazuje, że adwokat też człowiek? Pewnie też, acz ten rodzaj reakcji, o którym napisałam to raczej zdziwienie, że adwokaci, który jak wiadomo są wszyscy z zasady oszustami, złodziejami itp. jednak robią coś bezinteresownie i pomagają ludziom 🙂 Pozdrawiam! 🙂