Czytelniczka pyta:
W przeszłości zakupiłam wspólnie z moim partnerem dom na kredyt we frankach – udziały w nieruchomości wynoszą 50% na 50%, a kredyt jest solidarny. Partner 3 lata temu zostawił mnie, wyprowadził się zostawiając dom na moim utrzymaniu i co najgorsze przestał płacić kredyt. Kredyt spłacam sama i wygrywam sprawy o zapłatę z regresu, jednak były parter jest nieściągalny, a co gorsze nie ma mowy o jakiejkolwiek formie porozumienia.
Postanowiłam zawnioskować do banku o przejęcie kredytu – choć jego obecna wartość przewyższa dwukrotnie wartość nieruchomości.
Moje pytania:
- Czy jeśli będę miała zgodę banku i przejmę kredyt, to czy na drodze sądowej będę mogła pozbawić mojego byłego partnera współwłasności a tym samym osiągnąć 100% własności?
- Z jakimi opłatami, w tym podatkiem, przyjdzie mi się zmierzyć?
Ad. 1
Przejęcie kredytu i zniesienie współwłasności to są 2 oddzielne kwestie. Jedna do załatwienia w banku, druga (przy braku zgody) w sądzie.
I to lakoniczne stwierdzenie w zasadzie odpowiada na postanowione pytanie. Z tym, że oczywiście, sąd będzie brał pod uwagę, decydując komu ma przypaść dom, kto w nim mieszka, kto płaci opłaty, a także fakt przejęcia kredytu. Zatem w przedstawionym przez Czytelniczkę stanie faktycznym (o ile oczywiście nie ma jakichś innych istotnych okoliczności, o których nie wiem – tak, tak, prawnicy zawsze tak zastrzegają…), nie powinno być problemu w uzyskaniu postanowienia sądu przenoszącego na nią własność nieruchomości bez obowiązku spłaty.
Ad. 2
Jeśli chodzi o opłaty związane z przejęciem kredytu, ustala je oczywiście bank. Czasem są to jedyne stosunkowo niewielkie opłaty, wynikające z kosztów procedury np. badania przez bankowego analityka zdolności kredytowej przez osobę mającą przejąć kredyt. Czasem z kolei opłaty te bywają bardzo wysokie. Z tym pytaniem zatem trzeba udać się do banku.
Jeśli chodzi o zniesienia współwłasności, koszty sądowe w przypadku braku współpracy między stronami wynoszą:
- 1000 zł – opłata od wniosku
- 2000 – 2500 zł – koszty biegłego, jeżeli kwestionowana jest wartość nieruchomości
Koszty te zostaną w postanowieniu kończącym sprawę rozłożone po równo, jednak wyłożyć musi je ten kto składa wniosek / wnosi o opinię biegłego.
Odnośnie podatku – zasadą jest że o ile każdy ze współwłaścicieli „wychodzi” z przedmiotami o wartości odpowiadającej swojemu udziałowi (czyli w tym wypadku 1/2), to podatku nie ma. Podatek jest od nadwyżki.
Biorąc jednak pod uwagę, że wartość majątku wynosi 0 zł, to tym samym i podstawa opodatkowania wynosi 0 zł. Przejęcie prawa własności udziału 1/2 w nieruchomości połączone z przejęciem od zbywcy zobowiązania do spłaty kredytu (przejęcie długu), nie jest nieodpłatnym przysporzeniem, a tym samym nie jest źródłem przychodu podlegającym opodatkowaniu.
Jest to oczywiście tylko interpretacja, choć zgodna z interpretacjami indywidualnymi dotyczącymi podobnych stanów faktycznych – 2 z nich dotyczące 2 aspektów tego samego zagadnienia linkuję poniżej:
- Interpretacja indywidualna Dyrektora Izby Skarbowej w Poznaniu z dnia dotycząca podatku dochodowego od osób fizycznych
- Interpretacja indywidualna Dyrektora Izby Skarbowej w Poznaniu z dnia 5 stycznia 2015 r. dotycząca podatku od spadków i darowizn
Niemniej podatki to podatki, temat trudny i zawiły. Warto zasięgnąć porady doradcy podatkowego, lub wystąpić o indywidualną interpretację we własnej sprawie. Procedura ta daje ten przywilej, że jeśli postąpisz zgodnie z interpretacją wydaną w Twojej sprawie, nie możesz ponieść negatywnych konsekwencji takiego działania.
Mam pytanie mamy z męzem mieszkanie na kredyt i samochód rowniez chociaz ja nim jezdze bo mąż ma drugi. Mąż wyprowadził sie rok temu i złoył pozew o rozwód. Czy do momentu podziału majatku i rozwodu mąz powinien ze mną płacić ten kredyt a jeśli tak czy ja bede mogła w postepowaniu regresowym odzyskac połowe rat? I jeszcze jedno , jak sąd może zasadzić czy ja jesli zobowiąże sie spłacac kredyt bo chce w mieszkaniu zostac z dzieckiem to czy ja musze go w jakiejs cześci spłacić ? Dziekuje
Dzień dobry.
Kredyt jest Wasz wspólny na zasadzie tzw. odpowiedzialności solidarnej. Oznacza to, że bankowi jest wszystko jedno kto go płaci i może ściągnąć od każdego z Was całą ratę.
Natomiast między Wami relacja jest taka, że dopóki macie małżeńską wspólność ustawową (jeśli nie podpisywaliście żadnej umowy przed notariuszem ani nie było sprawy sądowej o rozdzielność majątkową, to macie), jeśli Pani spłaca kredyt ze swoich zarobków, to spłacacie go z majątku wspólnego i nie wchodzą w grę żadne rozliczenia.
Co innego po rozwodzie – jeśli po rozwodzie zapłaci Pani całą ratę, może Pani domagać się zwrotu połowy od byłego męża.
Odnośnie drugiego pytania – niestety sąd nie dzieli długów i nie wyda postanowienia odnośnie tego, kto ma płacić kredyt. Natomiast jeśli podział majątku wspólnego polegać będzie na tym, że to Pani przejmie mieszkanie, to sąd uwzględni wartość niespłaconego kredytu w ten sposób, że zmniejszy on wartość rynkową mieszkania – jeśli mieszkanie jest warte np. 300 tys. zł, a niespłacony kredyt wynosi 200 tys. zł, to wartość mieszkania brana pod uwagę przy ustalaniu wysokości spłaty wyniesie 100 tys. zł.
Dziękuję bardzo , ale chciałabym się jeszcze upewnić bo cały czas byłam pewna , że jak mąż który się wyprowadził i założył sprawę o rozwód, nie mieszka już ponad rok ale rozwodu jeszcze nie ma i ja spłacam sama raty, nasze wspólne zaciągnięte razem m.in. hipoteczny to nie będę mogła odzyskać tych pieniędzy w postępowaniu regresowym? Mamy tez wspólny kredyt na rachunku ale niczyja pensja tam nie wpływa i jak ja ten debet teraz spłacę to potem połowy pieniędzy nie odzyskam ? Jeśli nie to czy podczas rozwodu sąd karze mężowi oddać mi te pieniądze czy też nie ? Ogólnie jak mam odzyskać pieniądze albo zmusić go do spłaty naszych wspólnych długów? I jeszcze jedno pytanie maż przed wyprowadzką wziął kredyt na kwotę 50000 wziął kredyt na swoje imię i nazwisko chociaż ja podpisałam oświadczenie ze wiem ze kredyt bierze , czy jak przestanie go spłacać to czy w razie czego mi komornik zajmie pensje? A jak podzielić rzeczy w domu ? Tzn jak sąd dzieli majątek w naszym przypadku meble i agd bo samochód mieszkanie jest na kredyt , drugi samochód jest bez kredytu ale jeździ nim mąż i sprzedał go bez mojej wiedzy i kupił tańszy. Będę bardzo wdzięczna za pomoc.
Pani adwokat. w myśl tego, co mówią dookoła strony internetowe oraz to, czego dowiedziałem się w sądzie, podobno nie ma takie możliwości (rozwiązania tego przez sąd, za 1000 zł) w przypadku kiedy było się w związku partnerskim.
opcja sądu występuje tylko wtedy gdy był to związek małżeński i następuje podział majątku.
Zniesienie współwłasności między współwłaścicielami zawsze jest możliwe, sądu nie interesuje, czy była między nimi dodatkowo jakaś relacja osobista, tylko to, że figurują w księdze wieczystej jako współwłaściciele. Nie jest to sprawa o podział majątku wspólnego – taka jest możliwa tylko między (byłymi) małżonkami.