Napisałam swego czasu o sytuacji, gdy pan wszedł w rolę taty (Nie masz prawa spotykać się z MOJĄ córeczką, nie jesteś przecież jej tatą!).
Post ten przeczytał mój Klient, który jest tatą, a mama dziecka zaczęła nazywać tatą swego nowego partnera, tak też zaczęło mówić o nim dziecko.
Jak wielokrotnie tłumaczyłam, nie piszę tu nigdy o konkretnych sprawach. Tym razem robię wyjątek na wyraźną prośbę mego Klienta. Otóż poprosił mnie o zaapelowanie do mam, będących w takiej sytuacji, jak mama jego dziecka. Ma rację, więc apeluję:
Mamy – nie róbcie tego! Nie nazywajcie swoich aktualnych partnerów „tatą”, jeśli prawdziwy tata jest. Nie róbcie dziecku mętliku w głowie. Tata to tata.
Ta gra emocjami dziecka i wykorzystywanie go do partykularnych celów jest przerażające. Nie potrafię sobie wyobrazić co czuje i jak znosi trudy macierzyństwa samotna mama, ale z pewnością tego typu ruchy nie sprawiają, że wzrasta bezpieczeństwo otoczenia, w jakim wyrasta dziecko. Popieram gorąco apel!