Wypowiadam się w artykule Nowe przepisy zdyscyplinują „alimenciarzy”? Więzienie i kary dla dłużników dla portalu trojmiasto.pl o zmianie przepisu w kodeksie karnym – zapraszam do przeczytania.
Nie zmieściła się ważna część mojej wypowiedzi (chyba nie pasowała do tonu artykułu 😉 ), ale od czegóż własne miejsce w sieci 🙂 – niniejszym uzupełniam:
Ostatnio usłyszałam, że z dowolnego tematu potrafię po ok. 5 minutach przejść do mówienia o mediacji, ale cóż… to naprawdę bardzo często jest rozwiązanie wielu trudnych sytuacji. Artykuł dotyczył tego, czy obawa przed represją może spowodować decyzję dłużnika, że zacznie płacić alimenty Tymczasem stosunkowo często zdarza się, że alimenty nie są płacone dlatego, że między rodzicami jest konflikt. Wprawdzie do mnie trafiają na ogół osoby, które pomimo tego, że borykają się np. z utrudnianiem kontaktów z dzieckiem, uważają jednak płacenie alimentów za swój obowiązek i go nie kwestionują, niemniej nieraz słyszałam rozumowanie w rodzaju „skoro nie widuję dziecka, to nie będę bankomatem”. W takiej sytuacji, skuteczniejsze od wzmacniania systemu represji, będzie rozwiązanie źródła niepłacenia alimentów, co może się udać właśnie dzięki mediacji.
O trudnościach w egzekwowaniu alimentów pisałam wcześniej w artykule Jak odzyskać alimenty?
Zgodzę się z panią, aczkolwiek z doświadczenia wiem że każdy najchętniej wymigałby się od płacenia alimentów. Dla wielu to po prostu przykry obowiązek, którego próbują się pozbyć.
Mamy zatem inne doświadczenia praktyczne.. do mnie trafia wielu rodziców, dla których kwestia łożenia na własne dziecko po rozstaniu / rozwodzie jest oczywistością. Pozdrawiam!