Skontaktuj się!

Każdy, kto był u mnie w kancelarii wie, że nigdy nikogo nie namawiam na rozwód. Ani nie zachęcam, by podjął decyzję szybko. Rozumiem, że czasem potrzeba czasu i nie zawsze jest dobry moment, by właśnie teraz taką decyzję podejmować.

Skąd zatem tytuł dzisiejszego wpisu?

Ano z projektu nowelizacji ustawy o kosztach sądowych. Generalnie wiele opłat ma bardzo wzrosnąć. A w przypadku opłaty od pozwu o rozwód jest to wzrost ponad 3-krotny, a w niektórych przypadkach nawet 6-krotny!

Dotychczas opłata wynosiła 600 zł, a w przypadku, gdy rozwód był przeprowadzony bez orzekania o winie, sąd zwracał 1/2 opłaty, czyli strony płaciły 300 zł. Obecnie ma to być aż 2000 zł. Usunięty ma być też przepis, który umożliwiał zwrot połowy opłaty w przypadku „dogadania się” co do winy.

Dlaczego?

Uzasadnienie jest dwojakie – ideologiczne i finansowe. Pragmatyzm i wiek każą mi zresztą przypuszczać, że przede wszystkim finansowe pod przykrywką ideologicznego… Zresztą poczytaj sam:

  1. Ideologia.

„Z treści art. 18 Konstytucji RP wynika, że małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej. Norma ta znajduje się w Rozdziale I Rzeczpospolita Konstytucji RP, czyli tym, który kształtuje konstytucyjne zasady i ustrój państwa. Ustawodawca konstytucyjny nadał zatem instytucji małżeństwa wysoką konstytucyjną rangę, również w zakresie ochrony. W celu wzmocnienia instytucji małżeństwa (…) wydaje się zatem podwyższenie opłaty stałej od pozwu o rozwód.”

Czyli autor projektu wierzy (lub udaje, że wierzy), że wyższa opłata od pozwu o rozwód skłoni małżonków do zaniechania decyzji o rozwodzie… Przy czym, nie znalazłam w projekcie żadnej zmiany, która mogłaby realnie wspierać małżeństwa w kryzysie, np. na temat dostępu do terapii małżeńskiej (obecnie na terapię nieodpłatną oczekuje się bardzo długo, a w mniejszych miejscowościach praktycznie możliwości takich często nie ma).

W dodatku, projekt nie dostrzega wartości w tym, że skonfliktowani małżonkowie są w stanie jednak porozumieć się co do sposobu zakończenia małżeństwa. Jakiejś tam mediacji też nie ma co promować, bo „ochrona małżeństwa i rodziny przez władzę publiczną jest wszak ważniejsza:

„Jednocześnie nie do pogodzenia z opisaną konstytucyjną normą jest (…) rozwiązanie obligujące sąd do zwrotu połowy opłaty w sprawach o rozwód w razie orzeczenia o rozwodzie na zgodny wniosek stron bez orzekania o winie, tym bardziej że argument o zwrocie połowy opłaty nie jest podstawowym ani w wielu przypadkach znanym stronom przyczynkiem do osiągnięcia przez nie porozumienia co do zgodnego wniosku procesowego. W zestawieniu z konstytucyjnym obowiązkiem ochrony małżeństwa i rodziny przez organy władzy publicznej musi zejść na dalszy plan zarówno wzgląd na motywacyjne działanie obecnych regulacji, jak i na promocję alternatywnych metod rozwiązywania tego rodzaju sporów.”

2. Pieniądze

„Wzrosły dochody społeczeństwa, powiększył się wolumen nabywanych dóbr i usług, w tym luksusowych (ponad dobra pierwszej potrzeby).”

„Z badań przeprowadzonych w 2016 r. i 2017 r. przez Instytut Wymiaru Sprawiedliwości „Koszty postępowań sądowych w sprawach rozwodowych” oraz „Oszacowanie kosztu kompleksowego postępowania rozwodowego małżonków posiadających małoletnie dzieci” wynika, że opłaty sądowe uiszczane w sprawach o rozwód odpowiadają za ok. 1% ogółu dochodów budżetowych z tytułu opłat sądowych.  (…) Rezygnacja ze zwrotu z urzędu połowy opłaty sądowej w sprawach o rozwód spowodowałaby, że ze Skarbu Państwa rocznie nie wypływałaby kwota około 39 milionów złotych (…).”

Czyli rozwód to luksus, a poza tym trzeba znaleźć dodatkowe źródło dochodu.

A! Jeszcze jest napisane w uzasadnieniu projektu, że osób niezamożnych nowelizacja nie dotknie, gdyż przysługuje im zwolnienie od kosztów sądowych.  Niby tak, ale jakoś od razu wyobrażam sobie orzeczenia referendarzy, informujące, że zwolnienia od kosztów nie będzie, bo „sprawy o rozwód nie należą do spraw pilnych” i planując rozwód trzeba było sobie zaoszczędzić…

***

Uzupełnienie z 4.12.2017 r. – Jednak nie będzie podwyżki opłat sądowych?

 

Jeżeli chcesz skorzystać z pomocy prawnej, zapraszam Cię do kontaktu:

tel.: +48 602 749 861e-mail: annakoziolkiewicz@wp.pl

Najpierw czyste statystyki – mój blog działa od stycznia 2015 r., czyli 2 lata i 5 miesięcy, niedługo osiągnie zatem wiek przedszkolny. Tu mogłoby nastąpić kilka stwierdzeń o tym, jak to czas leci itp., ale oszczędzę Wam podobnych błyskotliwości 🙂

Przez ten czas liczba odsłon wzrosła ponad 20-krotnie (przykładowo 1 853 w styczniu 2015 i 37 865 w styczniu 2017) – dziękuję!!!

Przychodzicie do mnie przede wszystkim z Google, ale także z Facebooka, portalu lexmonitor.pl, gdzie ukazują się na bieżąco artykuły z różnych blogów prawniczych oraz z zaprzyjaźnionych blogów (współpraca popłaca 🙂 ), zwłaszcza z:

pozeworozwodblog.pl

blog-spadkowy.pl

blogrozwod.pl

tatomaszprawo.pl

Najczęściej czytacie:

Wysokość alimentów – jak obliczyć i jakie dowody złożyć?

Jak ustalić wysokość alimentów?

Jak napisać pozew o alimenty KROK PO KROKU – krok 6. czyli uzasadnienie

Rzadziej czytacie o mediacji,  a mniemam, że warto, dlatego linkuję (okazji do nawracania na mediację wszak nie przepuszczę),:

Pełnomocnik w mediacji – pomaga czy przeszkadza?

Ugoda przed mediatorem a „prawdziwy wyrok”

Alimenty czy kontakty z dzieckiem? Kilka słów o korzyściach z mediacji

Jak rozpocząć mediację?

a także starsze, lecz aktualne artykuły o rozliczeniu w związkach nieformalnych:

Rozliczenia w związku partnerskim – bezpodstawne wzbogacenie

Wspólny kredyt (we frankach i nie tylko) a rozstanie

Gdy kredyt we frankach przewyższa wartość mieszkania… kilka słów o podatkach przy zniesieniu współwłasności

Związek partnerski a współwłasność (i jej zniesienie)

„Po co gejom ślub, skoro mogą…?”

Zatem z okazji Tygodnia Podsumowań serdecznie Was wszystkich pozdrawiam, drodzy Czytelnicy!

 

 

 

 

 

 

Jeżeli chcesz skorzystać z pomocy prawnej, zapraszam Cię do kontaktu:

tel.: +48 602 749 861e-mail: annakoziolkiewicz@wp.pl

Wypowiadam się w artykule Nowe przepisy zdyscyplinują „alimenciarzy”? Więzienie i kary dla dłużników dla portalu trojmiasto.pl o zmianie przepisu w kodeksie karnym – zapraszam do przeczytania.

Nie zmieściła się ważna część mojej wypowiedzi (chyba nie pasowała do tonu artykułu 😉 ), ale od czegóż własne miejsce w sieci 🙂 – niniejszym uzupełniam:

Ostatnio usłyszałam, że z dowolnego tematu potrafię po ok. 5 minutach przejść do mówienia o mediacji, ale cóż… to naprawdę bardzo często jest rozwiązanie wielu trudnych sytuacji. Artykuł dotyczył tego, czy obawa przed represją może spowodować decyzję dłużnika, że zacznie płacić alimenty Tymczasem stosunkowo często zdarza się, że alimenty nie są płacone dlatego, że między rodzicami jest konflikt. Wprawdzie do mnie trafiają na ogół osoby, które pomimo tego, że borykają się np. z utrudnianiem kontaktów z dzieckiem, uważają jednak płacenie alimentów za swój obowiązek i go nie kwestionują, niemniej nieraz słyszałam rozumowanie w rodzaju „skoro nie widuję dziecka, to nie będę bankomatem”. W takiej sytuacji, skuteczniejsze od wzmacniania systemu represji, będzie rozwiązanie źródła niepłacenia alimentów, co może się udać właśnie dzięki mediacji.

O trudnościach w egzekwowaniu alimentów pisałam wcześniej w artykule Jak odzyskać alimenty?

Jeżeli chcesz skorzystać z pomocy prawnej, zapraszam Cię do kontaktu:

tel.: +48 602 749 861e-mail: annakoziolkiewicz@wp.pl

Nie zgadzam się na rozwód! I co dalej?

Anna Koziołkiewicz-Kozak13 kwietnia 20175 komentarzy

Odbierasz pismo z sądu – w sumie spodziewałeś się tego, ale jednak nie do końca wierzyłeś, że to się stanie… pozew o rozwód

Wokół słyszysz:

„Osobiście nie rozumiem ludzi, którzy nie zgadzają się dać rozwodu współmałżonkowi. Przecież do miłości nikogo się nie da zmusić…”

„Jeśli ktoś chce się rozstać to utrudnianie rozwodu nic nie zmieni, a może jedynie pogorszyć, często już i tak złe relacje. Trzeba jakoś to przetrwać i postarać się zacząć nowe życie.”

„Pamiętaj do tanga trzeba dwojga”.

„Jak ktoś nie chce być z drugą osobą, to nie zmusisz go i tyle.”

„Po co się szarpać, jak się uprze, to sąd i tak w końcu da rozwód”

I jakoś tak głupio Ci wyjść na takiego, co to nie zgadza się „po złości”, utrudnia sytuację..

Oczywiście przyczyn braku zgody na rozwód może być bardzo wiele. Przede wszystkim może to być wiara, że małżeństwo da się uratować. Większość pozwów o rozwód jest wynikiem głębokiej i przemyślanej decyzji, ale zdarzają się pozwy składane pod wpływem emocji, wobec problemów, które można próbować rozwiązać. W takiej sytuacji, jak najbardziej na miejscu jest zaproponowanie mediacji, terapii, walka – ale o uratowanie związku.

Dzisiaj jednak chciałabym napisać o konkretnej, bardzo szczególnej sytuacji – to nie jest wpis dla wielu osób, ale może właśnie dla Ciebie?  Chodzi o brak zgody na rozwód, kiedy szansa na uratowanie małżeństwa oceniając rzecz według rozsądnych, obiektywnych kryteriów jest praktycznie żadna. Mąż nie wróci, bo od 2 lat mieszka z inną kobietą, a w dodatku ostatnio urodziło im się dziecko. Żona nie wróci, bo „nie chce spędzić reszty życia z kimś,  kogo nie kocha”.

W czym mogę Ci pomóc, jeśli przyjdziesz do mnie z taką sprawą? Otóż, w pierwszej kolejności musisz zdecydować, jaki efekt chcesz osiągnąć. Czy chcesz wygrać pod względem procesowym, tzn. chcesz, żeby udało się przekonać sąd do oddalenia pozwu o rozwód? Czy może raczej zależy Ci na tym, by dać świadectwo swoim przekonaniom, pokazać współmałżonkowi, że trwasz w postawie niezgody na rozwód i nie ułatwisz mu tego kroku swoją zgodą, choć wiesz, że w końcu sąd i tak go orzeknie?

Oczywiście te dwa najczęściej wskazywane cele nie zawsze się wykluczają, z tym, że pierwszy (wygrana w sądzie) zawsze będzie się łączył z podjęciem walki i prowadzeniem postępowania dowodowego, bowiem żeby sąd oddalił pozew o rozwód, musisz udowodnić, że jest ku temu podstawa wynikająca z przepisów. Aby można było skutecznie nie zgodzić się na rozwód, muszą zaistnieć następujące okoliczności:

  1. nie istnieje trwały i zupełny rozkład pożycia małżeńskiego
  2. rozwodu żąda małżonek wyłącznie winny rozkładu pożycia, chyba że drugi małżonek wyrazi zgodę na rozwód albo, że odmowa jego zgody na rozwód jest w danych okolicznościach sprzeczna z zasadami współżycia społecznego
  3. zachodzi jedna z tzw. przesłanek negatywnych rozwodu:

a) orzeczenie rozwodu jest sprzeczne z dobre wspólnych małoletnich dzieci

b) orzeczenie rozwodu jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego.

Ad. 1

To pierwsze oznacza, że wprawdzie w Waszym małżeństwie jest kryzys, ale nie wygasły jeszcze wszystkie więzi (emocjonalna, fizyczna i gospodarcza) i jest szansa na uratowanie małżeństwa. Przy czym, sąd bada to według przesłanek obiektywnych (czyli np. kiedy miało miejsce ostatnie pożycie intymne), a „więź” oznacza zaangażowanie obu stron, czyli nie wystarczy, że powiesz w sądzie, że nadal kochasz męża / żonę.

Ad. 2

Jeśli to Ty zostałeś porzucony i Tobie nie można niczego zarzucić, to można zastanowić się nad tym punktem. Małżonek niewinny ma prawo powiedzieć „nie zgadzam się na rozwód” i będzie to miało skutki prawne – sąd może pozew o rozwód oddalić. Pamiętaj jednak, że oznacza to konieczność prowadzenia postępowania dowodowego w celu udowodnienia wyłącznej winy współmałżonka. Czyli musisz przedstawić świadków, dokumenty i wszystko inne co może być dowodem w sprawie. Pamiętaj też, że „winy się nie waży”, co w praktyce oznacza, że jeśli współmałżonek zarzuci ci cokolwiek, nawet dużo mniejszej wagi i sąd da mu wiarę, ostatecznie uzna, że wina leży po obu stronach (tak będzie, nawet, jeśli Twoje przyczynienie się do rozkładu pożycia to 0,01 %…). W takim wypadku Twój brak zgody ne będzie się liczył i sad orzeknie rozwód.

W tym punkcie jest ukryta jeszcze jedna kwestia – Twój brak zgody na rozwód będzie nieskuteczny, nawet jeśli uda Ci się udowodnić wyłączną winę współmałżonka, jeśli sąd dojdzie do przekonania, że jest on sprzeczny z zasadami współżycia społecznego.  Żeby było jasne – powoływanie się na motywy religijne i moralne jako przyczyny odmowy zgody na rozwód, nie może samo przez się zostać uznane za sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Chodzi o brak zgody z przyczyn „niemoralnych”, z zemsty, szykany lub dla osobistych korzyści. W praktyce jednak może dotyczyć to także sytuacji, gdy separacja faktyczna trwa już dość długo, małżonek chcący rozwodu założył nową rodzinę, ma w nowym związku dzieci, a małżonek niewinny mówi „nie, bo nie”.

Ad. 3

a) Macie małe dzieci, rozwód dzieci krzywdzi, więc sąd oddali pozew? Nie takie to proste, nie chodzi bowiem o „zwykłe” skutki rozwodu, takie jak wychowywanie się w niepełnej rodzinie. Dobro wspólnych małoletnich dzieci może stać się przyczyną oddalenia pozwu o rozwód przede wszystkim wtedy, jeśli sąd dojdzie do wniosku (zazwyczaj przy pomocy opinii biegłych psychologia i pedagoga), że dzieci nie są gotowe na rozwód. Może to być np. sytuacja, gdy w ogóle nie wiedza, że jedno z rodziców planuje rozwód. Istotne jest także, jak rozwód wpłynie na więzi z dziećmi tego z małżonków, przy którym dzieci nie pozostaną (jeśli pozostaną przy jednym z rodziców) oraz jak wpłynie na wykonywanie przez niego obowiązków rodzicielskich. Przy czym, bierze się pod uwagę także istniejący obecnie stan rzeczy – jeśli np. rodzic wyprowadził się i utrzymuje rzadkie kontakty z dzieckiem, to orzeczenie rozwodu w zasadzie niczego nie zmieni, a skoro tak, nie będzie to powodem oddalenia pozwu o rozwód.

Pamiętaj, że jeśli przyczyną oddalenia pozwu o rozwód ma być sprzeczność z dobrem dzieci, konieczne będzie zazwyczaj poddanie dzieci badaniom psychologicznym!

b) Sprzeczność orzeczenia rozwodu z zasadami współżycia społecznego (tymi samymi, o których mowa była w punkcie dotyczącym braku zgody na rozwód) może dotyczyć sytuacji wyjątkowych, gdy orzeczenie rozwodu byłoby dla jednego z małżonków krzywdzące. Orzecznictwo wymienia przykłady takie, jak nieuleczalna choroba małżonki po 30 latach pożycia małżeńskiego.

Widzisz zatem, że jeśli faktycznie zależy Ci na tym, by sąd oddalił pozew o rozwód, to musisz się do tego dobrze przygotować i udowodnić w zazwyczaj długotrwałym procesie, że zachodzi jedna z ustawowych przyczyn. Dlatego tak ważne jest to o czym mówiłam na początku – w pierwszej kolejności rozważ, na jakim rezultacie Ci zależy.

I jeszcze jedno – nawet jeśli ze względu na światopogląd, nie zgadzasz się na rozwód, nie oznacza to, że nie masz prawa zadbać o sytuację swoją i swoich dzieci, np. finansową.

 

 

Jeżeli chcesz skorzystać z pomocy prawnej, zapraszam Cię do kontaktu:

tel.: +48 602 749 861e-mail: annakoziolkiewicz@wp.pl

Jak odzyskać alimenty?

Anna Koziołkiewicz-Kozak23 marca 20176 komentarzy

Czytelniczka pyta:

Mam przyznane alimenty na dziecko, ale od 5 miesięcy komornik ściągnął 4 grosze… co mogę z tym zrobić???

Sporo już opowiadałam o tym, co zrobić, żeby mieć „na alimenty” tytuł wykonawczy  – ugodę przed mediatorem zatwierdzoną przez sąd lub wyrok sądu. O ile w przypadku ugody, zazwyczaj oznacza to także, że pieniądze będą regularnie przekazywane, o tyle w przypadku wyroku, niestety nie zawsze. Przypadek Czytelniczki nie jest odosobniony…

Na początku, dwie uwagi:

Po pierwsze, chciałabym zastrzec, że oczywiście, zdarzają się różne sytuacje życiowe. Jeśli jesteś zobowiązany do płacenia alimentów na swoje dziecko i masz z tym problem, mam dla Ciebie radę – najzwyczajniej w świecie skontaktuj się z drugim rodzicem. Tak, wiem, że czasem nie da się rozmawiać, ale naprawdę na ogół moi Klienci mówią – „Gdyby normalnie zadzwonił i powiedział – wiesz, przyszedł mi duży podatek do zapłacenia / moja firma ma kłopoty / zachorowałem, nie dam rady w tym miesiącu zapłacić całej kwoty, czy moglibyśmy jakoś się umówić…” Owszem, zdarzają się sytuacje „czyhania” na najmniejsze choćby opóźnienie – alimenty nie wpłynęły 10-tego, więc 11-tego o 8 rano wniosek jest u komornika. Ale wielu – ośmielę się powiedzieć, że większość – rodziców, traktuje egzekucję komorniczą, a tym bardziej inne środki jako ostateczność.

Po drugie, proszę mi nie pisać „gdyby sądy zasądzały opiekę naprzemienną, to nie byłoby kłopotów z alimentami.” Dlaczego?

  • bo opieka naprzemienna wcale nie rozwiązuje definitywnie kwestii alimentów – owszem bieżące wydatki pokrywane są przez tego rodzica, u którego dziecko mieszka, ale są też przecież inne wydatki – podręczniki, samodzielne wyjazdy dziecka, buty, kurtka na zimę, itp.
  • bo opieka naprzemienna, choć ma naprawdę wiele zalet, nie jest jednak rozwiązaniem dla wszystkich – nie dla wszystkich dzieci, nie dla wszystkich rodziców i nie dla wszystkich sytuacji życiowych.
  • bo to, że w Twojej sytuacji nie porozumieliście się w taki sposób, że opiekujecie się dzieckiem na zmianę / sąd nie uwzględnił takiego Twojego wniosku, nie oznacza, że masz prawo nie płacić alimentów. Tak, niestety, nawet wtedy, jeśli Twoje kontakty z dzieckiem są ograniczane.

Po tym przydługim wstępie, przechodzę do rzeczy – co robić, gdy alimenty nie wpływają, a żadnej konstruktywnej rozmowy z dłużnikiem na ten temat nie da się przeprowadzić. Albo stwierdza wręcz (owszem, zdarza się), że alimentów płacić nie będzie „i co mi zrobisz”. I nie wynika to z faktu, że nie możecie się porozumieć w innych sprawach (np . kontaktów).

  1. Komornik

Oczywiście zacząć trzeba od złożenia wniosku egzekucyjnego do komornika. Musisz dołączyć do wniosku oryginał tytułu wykonawczego (zostaw sobie ksero!).

Pamiętaj, że komornika można wybrać. Czym się kierować? Najlepiej oczywiście dobrą opinią, jeśli masz kogo zapytać.

Weź też jednak pod uwagę, siedzibę kancelarii – Tobie powinno być wygodnie tam dotrzeć, a ponadto nie jest źle, gdy jest to komornik właściwy ze względu na miejsce zamieszkania dłużnika, jeśli zajdzie potrzeba dokonania czynności w terenie, np. zajęcie ruchomości.

Sprawdź, czy można się dodzwonić, a przy okazji zapytaj, jak duże jest obłożenie kancelarii – pomijając już kwestie formalne – komornik może odmówić przyjęcia sprawy „spoza rewiru”, jeśli wpływ w danym roku przekroczył 10.000 spraw, to przy takiej liczbie spraw, nawet jeśli jest to duża i dobrze zorganizowana kancelaria zatrudniająca wielu pracowników, raczej trudno będzie o sprawne prowadzenie egzekucji w terenie i z dużym prawdopodobieństwem możesz założyć, że egzekucja będzie polegała głównie na przeprowadzeniu czynności „zza biurka”.

W sprawie o alimenty komornik ma obowiązek poszukiwać majątku dłużnika. W praktyce jednak, im więcej informacji na temat dłużnika podasz, tym większa szansa, że egzekucja będzie skuteczna. Napisz zatem we wniosku wszystko co wiesz – wszystkie dane osobowe (PESEL, NIP, adres zamieszkania, adres firmy), numery kont bankowych, posiadane ruchomości z podaniem, gdzie się znajdują, wierzytelności (czyli jeśli wiesz, że ktoś jest mu winny pieniądze), właściwy urząd skarbowy (może dostanie nadpłatę podatku?) itp.

2. Fundusz alimentacyjny.

Jeśli egzekucja okazała się bezskuteczna i spełniasz kryterium dochodowe, otrzymasz alimenty z funduszu alimentacyjnego.

Egzekucja „bezskuteczna” to taka, w wyniku której w okresie ostatnich dwóch miesięcy nie wyegzekwowano pełnej należności z tytułu zaległych i bieżących zobowiązań alimentacyjnych.

W takim wypadku, będą też z urzędu podjęte tzw. „działania wobec dłużnika alimentacyjnego”.

3. Działania wobec dłużnika alimentacyjnego.

Jeśli egzekucja okazała się bezskuteczna, ale nie spełniasz kryterium dochodowego, możesz złożyć samodzielnie wniosek o o podjęcie działań wobec dłużnika na podstawie ustawy o pomocy osobom uprawnionym do alimentów. Składa się go do „wójta, burmistrza lub prezydenta miasta”, czyli w praktyce w urzędzie gminy / miejskim tam, gdzie mieszka dziecko.

Żeby złożyć taki wniosek, komornik musi wydać Ci dokument „zaświadczenie o bezskuteczności egzekucji.” Dołącz go do wniosku.

No dobrze, ale jakież to działania podejmie organ i co to da? Cóż.. to zależy. Jeśli dłużnik jest osobą, która chce funkcjonować w „oficjalnym obrocie”, to owszem, są to rzeczy, które mogą być dotkliwe i przez to mobilizujące – jeśli nie – niestety statystyki pokazujące, jak porażająco ogromna jest liczba niepłacących alimentów na swoje dzieci, mówią same za siebie. Ale po kolei:

a) Organ wzywa dłużnika na tzw. wywiad alimentacyjny. Jeśli dłużnik nie przyjdzie, można uznać go za uchylającego się i przejść do punktu b). Jeśli przyjdzie, odpowiada na pytania odnośnie swojej sytuacji rodzinnej, dochodowej i zawodowej, stanu zdrowia oraz przyczyn niepłacenia alimentów. Składa też oświadczenie majątkowe pod rygorem odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań.

Jeśli z wywiadu wyjdzie, że dłużnik nie płaci alimentów, bo nie ma pracy, organ zobowiązuje go do zarejestrowania się jako bezrobotny. Jeśli pracę ma, ale nie ma wystarczających dochodów (np. prowadzi działalność gospodarczą, która przynosi same straty) – jako poszukujący pracy. I znów – jeśli nie zarejestruje się albo wprawdzie zarejestruje się, ale nie przyjmie propozycji zatrudnienia, wykonywania prac społecznie użytecznych, prac interwencyjnych, robót publicznych, prac na zasadach robót publicznych albo udziału w szkoleniu, stażu lub przygotowaniu zawodowym dorosłych, można uznać go za uchylającego się i przejść do punktu b)

b) Zatem jeśli dłużnik współpracuje z organem, stawił się na wywiad, poszedł do urzędu pracy, to… nic się nie dzieje. A Wasze dziecko alimentów jak nie dostawało, tak nie dostaje. Dopiero brak współpracy z organem, powoduje, że można wydać decyzję o uznaniu dłużnika za uchylającego się od zobowiązań alimentacyjnych. I to tylko w sytuacji, gdy przez 6 ostatnich miesięcy nie płacił w każdym miesiącu więcej niż 50% bieżących alimentów.

Od takiej decyzji, rzecz jasna, jak od każdej decyzji administracyjnej przysługuje odwołanie (dłużnika się o tym poucza) i dopiero po wyczerpaniu trybu odwoławczego, decyzja staje się ostateczna. Dopiero wtedy, możemy przejść do punktu c), czyli właściwych działań wobec dłużnika alimentacyjnego.

c) Działania te to:

  • wniosek o ściganie dłużnika za przestępstwo określone w art. 209 § 1 Kodeksu karnego – w obecnym stanie prawnym przestępstwo to jest skonstruowane w taki sposób, że dotyczy tzw. „uporczywej niealimentacji”, czyli, nieco upraszczając, sytuacji, gdy dłużnik nie płaci w ogóle nic, dlatego że nie chce, mimo, że może
  • wniosek do starosty o zatrzymanie prawa jazdy dłużnika alimentacyjnego
  • przekazanie do biura informacji gospodarczej informacji o zobowiązaniu dłużnika alimentacyjnego – dłużnik wpisany do takiego rejestru nie będzie mógł otrzymać żadnego kredytu w normalnym banku (także np. karty kredytowej), acz oczywiście będzie mógł skorzystać z jednej z wielu firm reklamujących się na słupach jako „pożyczki bez BIG”

4. Jeśli wiesz, że dłużnik miał majątek, ale celowo pozbył się go, żeby uniknąć egzekucji (np. darował samochód swojej mamie) możesz zadziałać na gruncie:

  • prawa cywilnego – i złożyć pozew o uznanie tej czynności za bezskuteczną względem wierzyciela, czyli Twojego dziecka (tzw. skarga pauliańska)
  • prawa karnego – i złożyć zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa określonego w art. 300 Kodeksu karnego (utrudnianie zaspokojenia roszczeń wierzyciela)

5. Możesz też rozważyć zwrócenie się do rodziców dłużnika. Tzw. alimenty „od dziadków”, to temat na oddzielny wpis. Tu zasygnalizuję tylko, że w sądzie w taką sprawę będą musieli zostać zaangażowani także Twoi rodzice. W praktyce, natomiast zdarza się, że dziadkowie w sytuacji zagrożenia sprawą przeciwko nim, po prostu dają swojemu synowi / córce pieniądze na alimenty na wnuka… W ogóle czasem sprawdza się poszukanie w otoczeniu dłużnika, jakiejś sensownej osoby, z którą da się konstruktywnie porozmawiać o sytuacji.

6. Oczywiście, możesz też złożyć do sądu wniosek o tzw. „wyjawienie majątku dłużnika.” Ale zaraz… przecież już było „oświadczenie o stanie majątkowym”. No było i taki wniosek niczego więcej nie wniesie. Jeśli tam oświadczył, że biedny jak mysz kościelna, to i tu oświadczy tak samo. ..

No i to by było na tyle. Żeby politycy mogli się pochwalić, jak to w najwyższym stopniu zaniepokojeni raportami, podejmują szereg działań mających na celu zwiększenie ściągalności alimentów, wygląda na dużo. W praktyce tak sobie…

Jeżeli chcesz skorzystać z pomocy prawnej, zapraszam Cię do kontaktu:

tel.: +48 602 749 861e-mail: annakoziolkiewicz@wp.pl