Skontaktuj się!

Alimenty od rodzica na dorosłe dziecko po ślubie

Anna Koziołkiewicz-Kozak16 kwietnia 2020Komentarze (0)

O alimentach na dorosłe dziecko już pisałam. Czytelniczka dopytuje jednak o konkretny przypadek:

A co jeśli dziecko jest pełnoletnie, studiuje dziennie, pracuje na umowę zlecenie i planuje ślub? Czy po ślubie alimenty będą się nadal należeć? Po ślubie zostanie ostatni rok studiów magisterskich, czy do ich końca nadal będą wypłacane alimenty, czy z dniem zawarcia związku małżeńskiego mogą one wygasnąć?


Obowiązek alimentacyjny nie ustaje bez orzeczenia sądu.

 

Po pierwsze, obowiązek alimentacyjny, nie ustaje z mocy samego prawa. Zawsze konieczne jest formalne stwierdzenie tego faktu, czyli:

    • wyrok sądu
    • ugoda sądowa
    • ugoda przed mediatorem zatwierdzona przez sąd

Obowiązek rodzica a obowiązek małżonka

 

Po drugie, jest coś takiego, co się nazywa „kolejność obowiązku alimentacyjnego”. Są to reguły, dzięki którym wiemy, kto jest zobowiązany w pierwszej kolejności. Na przykład rodzice przed dziadkami itd. Żaden przepis nie rozstrzyga kwestii kolejności obowiązku alimentacyjnego małżonka / rodzica w czasie trwania małżeństwa. Jest natomiast przepis, który mówi, że obowiązek alimentacyjny byłego małżonka (po rozwodzie) wyprzedza obowiązek alimentacyjny krewnych. Na tej podstawie uznaje się, że tym bardziej taka kolejność obowiązuje w czasie trwania małżeństwa.

Czyli kończąc ten przydługi wywód – po ślubie mąż i żona są względem siebie zobowiązani w pierwszej kolejności, a ich rodzice w dalszej.

Możliwość samodzielnego utrzymania się

 

Podsumowując. Ślub sam w sobie nie uchyla obowiązku alimentacyjnego rodziców, jeżeli dorosłe dziecko, które go zawarło nadal nie jest jeszcze w stanie utrzymać się samodzielnie. Z tym, że w pierwszej kolejności bierze się pod uwagę, czy małżonkowie samodzielnie sobie radzą.

Czyli w przypadku opisanym przez Czytelniczkę (ona sama jeszcze studiuje dziennie i nie zarabia wystarczająco dużo by się utrzymać):

  • Jeśli razem z mężem będą sobie radzili, będzie to podstawa, by rodzic nie był już dłużej zobowiązany (bo to mąż jest obowiązany w pierwszej kolejności).
  • Natomiast, jeśli oboje jeszcze uczą się, albo z innej przyczyny (np. niepełnosprawność) nie są w stanie samodzielnie się utrzymać, obowiązek rodzica może utrzymać się także po ślubie.

Jeżeli chcesz skorzystać z pomocy prawnej, zapraszam Cię do kontaktu:

tel.: +48 602 749 861e-mail: annakoziolkiewicz@wp.pl

Kontakty z nastolatkiem po rozwodzie

Anna Koziołkiewicz-Kozak15 kwietnia 20202 komentarze

Czytelniczka pyta:

Co w wypadku sprawy opieki nad dziećmi, jeśli sąd przyzna zasadniczą opiekę matce, a ojcu wyznaczy np. 3 razy w tygodniu? Co się dzieje w wypadku, jeśli sprawa dotyczy nastoletnich dzieci, które nie będą chciały spotykać się z ojcem? Czy wyznaczenie ojcu 3 dni w tygodniu jest to jego obowiązek czy przywilej?

 

Celowość regulowania kontaktów w przypadku starszych dzieci.

 

Zacznę od tego, że w przypadku dzieci w wieku nastoletnim, zwłaszcza tych starszych, stosunkowo rzadko reguluje się kontakty. Zazwyczaj układanie sztywnego harmonogramu jest niecelowe:

  • Młody człowiek korzysta od dawna z własnego telefonu i zazwyczaj, w sytuacji, gdy mieszka z jednym z rodziców, samodzielnie kontaktuje się z drugim rodzicem. Tak samo rodzic może swobodnie skontaktować się ze swoim starszym dzieckiem.
  • Poza tym w weekendy zazwyczaj ma własne plany. Chce spędzać je przynajmniej w części z rówieśnikami, tak samo część wakacji. Konieczność pojechania do drugiego rodzica jeśli np. w dany weekend koledzy planują wyjazd na biwak będzie odebrane jako opresja („mam gorzej niż inni”)
  • Trudno też wyobrazić sobie w praktyce nakaz „wydawania dziecka” na kontakty, gdy dziecko to ma np. 16 lat. Owszem, można a wręcz należy rozmawiać, tłumaczyć, swoją postawą zachęcać. Poszukać przyczyn, może z pomocą psychologa. Ale jeśli nastolatek powie, tak jak w pytanie Czytelniczki: „Nie chce iść do ojca”, to co matka konkretnie miałaby zrobić? Jest to naprawdę bardzo złożona i delikatna materia…
  • Ważna jest też kwestia tzw. „nastawiania” dzieci przeciwko drugiemu rodzicowi. Owszem, bywa, że niechęć do kontaktów jest wynikiem konfliktu lojalności, postawy rodzica, z którym dziecko mieszka na co dzień. Rzecz w tym, że w przypadku nastolatków, nawet jeśli tak było, młody człowiek jest przeświadczony, że artykułuje swoje własne przemyślenia i poruszanie takiego tematu w rozmowie z nim, to stąpanie po cienkim lodzie.

Z tych względów, o wiele lepiej w praktyce sprawdza się harmonogram elastyczny, uwzględniający możliwość zmian, gdy kontakty kolidują z planami samodzielnych wyjść czy wyjazdów dziecka.

Gdy nastolatek nie chce kontaktów

 

Co jednak, gdy nie dogadujecie się, a jest ustalony przez sąd sztywny harmonogram? Przede wszystkim trzeba się zastanowić, dlaczego tak się dzieje, że starsze dziecko nie chce kontaktów. Przyczyn może być naprawdę sporo i niekoniecznie ta, która przychodzi Ci do głowy jako pierwsza z brzegu, jest tą właściwą.

Po drugie, warto jednak spróbować porozmawiać o tej sytuacji – może u mediatora? Jeśli drugi rodzic usłyszy Cię i uwierzy, że Ty robisz wszystko, by kontakty się odbywały, może łatwiej będzie Wam poszukać rozwiązania? Mediator może też zaprosić do rozmowy nastolatka. Może pomoże Wam usłyszeć i zrozumieć o co mu chodzi?

Jeśli okaże się, że to bardziej złożony temat, nad którym warto popracować, sensowne może być skorzystanie z pomocy psychologa.

A co, gdy nie ma szans na żadną rozmowę? Niestety, w takim wypadku pozostają Wam kolejne rozgrywki w sądzie. Sprawy o egzekucję kontaktów, w których będziecie udowadniać swoje racje, a sąd będzie wydawać kolejne rozstrzygnięcia. Tak, zdarza się, że rzeczywiście jest to konieczne i jest to jedyne rozwiązanie, które doprowadzi do tego, że kontakty fizycznie będą się odbywać.

Kontakty to obowiązek czy przywilej?

 

I ostatnia część pytania.

Kontakty są prawem rodzica. Dlatego może egzekwować ich wykonanie w sądzie, a na drugiego rodzica może zostać nałożona grzywna. W dalszej perspektywie sąd może ograniczyć władzę rodzicielską rodzica, który nie dopuszcza do kontaktów, ponieważ jest to naruszenie jednego z ważnych obowiązków rodzicielskich. Natomiast nie używałabym słowa „przywilej”. Przywilej to „prawo do korzystania ze szczególnych względów w jakimś zakresie”. Tymczasem kontakty to jest prawo, które przysługuje rodzicowi po prostu dlatego, że jest rodzicem.

Kontakty są też obowiązkiem rodzica. Dlatego za ich nierealizowanie może zostać ukarany grzywną, a w dalszej perspektywie jego władza rodzicielska może zostać ograniczona skoro nie realizuje jednego z ważnych obowiązków rodzicielskich.

Przede wszystkim jednak to dziecko ma prawo do obojga rodziców. Bardo warto tej perspektywy nie tracić oczu.

 

Jeżeli chcesz skorzystać z pomocy prawnej, zapraszam Cię do kontaktu:

tel.: +48 602 749 861e-mail: annakoziolkiewicz@wp.pl

Czytelniczka pyta:

Podział majątku. Jeśli dzieci zostają przy jednym z rodziców to wydaje mi się, że podział majątku nie może być 50:50, bo rodzic przy którym zostają dzieci będzie potrzebował np. większego mieszkania. Czy sprawa o podział majątku uwzględnia to z kim zostają dzieci?

Nie, nie uwzględnia w taki sposób, by uzasadniało to nierówny podział majątku.

Sprawa o podział majątku toczy się przed sądem cywilnym, nie rodzinnym. W sprawie o podział majątku wspólnego zasadą jest, że udziały w majątku wspólnym są równe. Jedyny wyjątek to możliwość żądania z ważnych powodów uwzględnienia stopnia, w którym każdy z małżonków przyczynił się do powstania majątku. Innych wyjątków nie ma. Orzeczenie sądu odnośnie miejsca pobytu dzieci przy jednym z rodziców nie ma zatem wpływu na kwestie związane z majątkiem.

To, przy którym z rodziców są dzieci może mieć natomiast wpływ na decyzję sądu, w przypadku sporu komu przyznać nieruchomość na własność. Jeśli we wspólnym mieszkaniu jeden z rodziców faktycznie mieszka razem z dziećmi, będzie to istotny argument. Z tym, że nie będzie to miało wpływu na wysokość spłaty – wyniesie ona 1/2 wartości mieszkania.

W praktyce stosunkowo często zdarzają się sytuację, gdy jeden z rodziców chcąc zabezpieczyć swoje dzieci, godzi się na nierówny podział – np. niższą spłatę, niż by to wynikało z matematycznego podziału na pół. Zdarza się, że w ogóle rezygnuje ze spłaty. Czasem rodzice podejmują też decyzję, by przenieść własność wspólnego mieszkania na dzieci. Takie rozwiązania są jednak możliwe tylko w ramach ugody. Przepisy są w tej kwestii jasne – każdemu z małżonków należy się co do zasady połowa majątku.

Jeżeli chcesz skorzystać z pomocy prawnej, zapraszam Cię do kontaktu:

tel.: +48 602 749 861e-mail: annakoziolkiewicz@wp.pl

Czytelniczka pyta:

Czy sprawę podziału majątku lepiej jest przeprowadzić w sądzie czy w kancelarii notarialnej?

Znasz ten suchar o trzech rodzajach usług – oferujemy trzy rodzaje usług: „tanio” „szybko” i „dobrze”, ale możesz wybrać tylko dwie naraz? No to właśnie tak to jest z podziałem majątku w sądzie. lub u notariusza.

Obie wersje są „dobrze”, w tym sensie, że obie są skuteczne prawnie.

Tanio + dobrze = sąd

 

W sądzie jest taniej, ale wolniej. Opłata od zgodnego wniosku wynosi 300 zł, ale na rozpoznanie sprawy trzeba poczekać, w zależności od sądu, średnio ok. 3 miesięcy.

Jeśli jesteście w toku spawy o rozwód, możecie przeprowadzić podział majątku razem z tą sprawą.

Szybko + dobrze = notariusz

 

Umowa u notariusza jest „od ręki”. Wystarczy, że dostarczycie wszystkie potrzebne dokumenty i umówicie się na termin.

Natomiast w zależności od tego, co dzielicie, jest trochę drożej, lub dużo drożej. Koszt jest wyliczany według wartości majątku. Uwaga – jeśli Waszym majątkiem jest mieszkanie obciążone kredytem, wartości kredytu nie odejmuje się od wartości rynkowej mieszkania!

Stawki wynikają z Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości i są następujące:

1) do 3000 zł – 100 zł;
2) powyżej 3000 zł do 10 000 zł – 100 zł + 3% od nadwyżki powyżej 3000 zł;
3) powyżej 10 000 zł do 30 000 zł – 310 zł + 2% od nadwyżki powyżej 10 000 zł;
4) powyżej 30 000 zł do 60 000 zł – 710 zł + 1% od nadwyżki powyżej 30 000 zł;
5) powyżej 60 000 zł do 1 000 000 zł – 1010 zł + 0,4% od nadwyżki powyżej 60 000 zł;
6) powyżej 1 000 000 zł do 2 000 000 zł – 4770 zł + 0,2% od nadwyżki powyżej 1 000 000 zł;
7) powyżej 2 000 000 zł – 6770 zł + 0,25% od nadwyżki powyżej 2 000 000 zł, nie więcej jednak niż 10 000 zł, a w przypadku czynności dokonywanych pomiędzy osobami zaliczonymi do I grupy podatkowej w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 28 lipca 1983 r. o podatku od spadków i darowizn nie więcej niż 7500 zł.

Wygląda to trochę skomplikowanie, więc pokażę na przykładzie:

Jeśli dzielicie np. mieszkanie o wartość 300.000 zł, jesteśmy w pkt. 5) i taksa notarialna wyniesie:

1010 zł + 0,4% z 240.000 zł  = 1010 zł + 960 zł = 1970 zł

Do tego trzeba dodać 23 % VAT  czyli 453,10 zł oraz koszt wypisów (6 zł za każdą rozpoczętą stronę), czyli łącznie wyjdzie ok. 2.500 zł

Moment podziału majątku

 

W sądzie możesz podzielić majątek najwcześniej razem z orzeczeniem rozwodu, lub dopiero po rozwodzie. U notariusza możesz to zrobić w dowolnym momencie – przed rozwodem, w trakcie lub po (jeśli decydujesz się na podział majątku przed rozwodem, konieczne będzie dodatkowo zawarcie małżeńskiej umowy majątkowej – wprowadzenie rozdzielności majątkowej).

Co, gdy podział majątku nie jest zgodny?

 

Oczywiście omawiam w tym artykule zgodny podział majątku. Jeśli nie jesteście zgodni, jedyną opcją jest sąd i wtedy już nie będzie tanio. Sam wniosek kosztuje 1000 zł, ale do tego dojdą koszty opinii biegłego (zazwyczaj któraś ze stron kwestionuje wartość majątku) i z uwagi na stopień skomplikowania prawdopodobnie potrzebna będzie wsparcie prawnika. W rezultacie łączny koszt będzie oscylować w okolicach 10.000 zł.

Sporny podział majątku potrafi też trwać bardzo długo.

Nie zawsze potrzebny sąd / notariusz!

 

Pamiętaj, że sąd, lub notariusz jest niezbędny tylko wtedy, gdy w skład majątku wspólnego wchodzi nieruchomość. Jeśli jedynym Waszym majątkiem jest np. samochód i wyposażenie mieszkania, to wystarczy, że zawrzecie zwykłą umowę. Skuteczna będzie nawet umowa ustna, acz oczywiście lepiej jest ją spisać.

Jeżeli chcesz skorzystać z pomocy prawnej, zapraszam Cię do kontaktu:

tel.: +48 602 749 861e-mail: annakoziolkiewicz@wp.pl

Ostatnio większość pytań dotyczyło sytuacji, w której znaleźliśmy się z powodu koronawirusa, najwyraźniej jednak cześć z Was wykorzystuje ten czas, by spokojnie przygotować się do tego, co potem, bo powoli wracają pytania w kwestiach „regularnych”. Czytelniczka pyta:

Czy możliwe jest na jednej rozprawie przeprowadzenie rozwodu, podziału majątku i opieki nad dziećmi?

Tak, jest możliwe. Warunek jest w zasadzie tylko jeden – uzgodnienie wszystkich warunków.  Jeżeli:

  • jesteście zgodni co do tego, że oboje chcecie rozwodu
  • zdecydowaliście z czyjej winy ma być orzeczony rozwód, lub doszliście do wniosku, że nie chcecie, by sąd orzekał o winie (rozwód bez orzekania o winie stron)
  • zgodnie wnosicie o uregulowanie władzy rodzicielskiej w określony sposób (pełna władza rodzicielska dla obojga rodziców? a może z jakichś ważnych względów władza rodzicielska jednego z rodziców ograniczona?)
  • ustaliliście, jak się podzielić opieką nad dziećmi (czy ma to być piecza naprzemienna? czy mają mieszkać z jednym rodzicem, a drugi ma mieć uregulowane kontakty? a może nie potrzeba regulować kontaktów?)
  • ułożyliście między sobą sposób łożenia na utrzymanie dzieci (alimenty? każdy rodzic ponosi bieżące koszty utrzymania dzieci, gdy są u niego plus uzgodniliście co z pozostałymi wydatkami?)
  • nie mieszkacie już razem / jeśli nadal mieszkacie razem nie ma potrzeby ustalania sposobu korzystania z mieszkania, lub jesteście zgodni co do tego, jak są ma tę kwestię uregulować
  • i wreszcie wiecie co z majątkiem – jak ma wyglądać jego podział i złożyliście prawidło sformułowany wniosek w tej kwestii – opłacony i ze wszystkimi potrzebnymi dokumentami

to owszem – sąd przeprowadzi wszystko na jednej rozprawie – wyjdziecie z sądu z rozwodem, uregulowanymi kwestiami związanymi z dziećmi i z podzielonym majątkiem.

Czy to dobry pomysł? Czy akurat dla Ciebie, nie wiem. Nie ma jednego dobrego pomysłu dla wszystkich. Na pewno jest szybciej i taniej. Ale jeśli na przykład nie czujesz się na siłach negocjować o wszystkim naraz, może być tak, że lepszą ścieżką dla Ciebie jest przeprowadzenie rozwodu, a potem dopiero zajęcie się sprawami majątkowymi. Z drugiej strony, doświadczenie pokazuje, że życiowo kwestia podziału majątku jest mocno powiązana z kwestią alimentów. W jednym i drugim chodzi o bezpieczeństwo finansowe po rozwodzie. Czasem łączne uzgadnianie obu tych tematów daje lepszy efekt, lub wręcz rozmawianie o nich osobno prowadzi do patu w negocjacjach.

Warto też, podejmując decyzję, spróbować wybiec trochę w przyszłość. Pamiętam kilka spraw, w których moje Klientki i Klienci byli nieco przytłoczeni tempem, w jakim sprawy się rozstrzygały. Ledwie podjęli decyzję o rozwodzie, a już za chwilę lądowali z orzeczonym rozwodem i podzielonym majątkiem. Niemniej potem przychodziła ogromna ulga, że już jest naprawdę całkiem po wszystkim.

Jeżeli chcesz skorzystać z pomocy prawnej, zapraszam Cię do kontaktu:

tel.: +48 602 749 861e-mail: annakoziolkiewicz@wp.pl